Wielkopolska. Żniwa zbliżają się ku końcowi. Podczas prac polowych było więcej pożarów zboża niż w ubiegłym roku. Gminę Borek te wypadki jakoś omijały. W miniony weekend doszło jednak do tragedii w Maksymilianowie, gdzie podczas prac żniwnych zginął 38-letni rolnik.
Do wypadku doszło w sobotę, 3 sierpnia, przed godz. 21.00, podczas zwożenia słomy zawiązanej w baloty do jednego z gospodarstw rolnych. Mężczyzna pracował na polu, zabrał się za układanie balotów na przyczepie - poinformował portal gostynska.pl.
- Ludzie różnie mówią, ale z tego co wiem, to spadły na tego pana zabezpieczenia z przyczepy i balot słomy. Było to prwdopodobnie w czasie, kiedy dopinał pasy na balotach - dowiedzieliśmy się od jednego z mieszkańców sąsiedniej wioski.
Rolnik prawdopodobnie zginął na miejscu.
O sprawie i dokładnych okolicznościach zdarzenia będziemy jeszcze informować
[AKTUALIZACJA godz. 15.00]
Jak informuje rzecznik prasowy KPP w Gostyniu asp. sztab. Monika Curyk, mieszkaniec Maksymilianowa został przygnieciony metalowymi elementami przyczepy oraz balotami ze słomy. Do zdarzenia doszło bez świadków, rolnik pracował sam na polu. Przygotowywał się do zwiezienia balotów i układał je na przyczepie, kiedy "puściły" zabezpieczenia i pasy, przytrzymujące.
Przygniecionego mężczyznę znalazł pod balotami członek rodziny, wezwał karetkę pogotowia. Na miejscu najbliżsi natychmiast podjęli czynności reanimacyjne, a kiedy pojawił się zespół ratowników medycznych, to oni przejęli działania resuscytacyjne. Czynności przywracania krażenia, które trwały około 30 minut, nie powiodły się i mężczyzna zmarł na miejscu.
Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do dalszych badań, na polecenie prokuratury będzie przeprowadzona sekcja zwłok, aby dokładnie wyjaśnić okoliczności zdarzenia.