Z bardzo dobrej strony pokazał się Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice) na pierwszym etapie Tour de Pologne. Jarociński kolarz zabrał się w ucieczkę dnia i w końcówce samotnie starał się dojechać do mety. Niestety kilkanaście kilometrów przed metą został złapany. Inauguracyjny etap wygrał, po finiszu z peletonu Peter Sagan (Bora – hansgrohe).
Pierwszy etap Tour de Pologne zaczynał się i kończył się w Krakowie. Kolarze mieli do pokonania 130 km. Wiadomo było, że jak zwykle pojawi się ucieczka, a o ostatecznym rozstrzygnięciu zdecyduje finisz sprinterów.
Niespodzianek nie było. Już na początku etapu zaatakowało czterech zawodników, wśród których było dwóch Polaków – Maciej Paterski i Paweł Bernas (reprezentacja Polski) oraz Charles Planet (Novo Nordisk) oraz Martijn Keizer (LottoNL-Jumbo).
W ucieczce najlepiej spisywał się Kaizer, który wygrał dwie premie górskie i lotną, i wywalczył po pierwszym etapie dwie koszulki – różową, najlepszego górala i niebieską – najaktywniejszego zawodnika (w tej drugiej w drugim etapie pojedzie Maciej Paterski, drugi w tej klasyfikacji).
Patera dojechał do mety jako jeden z ostatnich zawodników, ale może uznać etap za udany. Nie jest liderem zespołu, ma się włączyć do walki o zwycięstwo etapowe oraz walczyć w ucieczkach.
W tegorocznym Tour de Pologne jak zwykle zobaczyć można Szymona Gruchalskiego, oficjalnego fotografa wyścigu, który tradycyjnie wyróżnia się charakterystycznym kaskiem. W tym roku zdecydował się na wizerunki Rafała Majki i Petra Sagana.