Wielkopolska. Wracali z rodzinnej pielgrzymki do sanktuarium maryjnego w Licheniu. Do domu jednak bezpiecznie nie dojechali, zamiast tego trafili do szpitala.
Chodzi o mieszkańców gminy Śmigiel (pow. kościański). Podróżowali busem Renault. Kiedy zjeżdżali z boreckiej obwodnicy, na łuku drogi przy skrzyżowaniu krajowej „dwunastki” z drogą wojewódzką do Dolska, nagle uderzyło w nich BMW, które prowadziła mieszkanka powiatu śremskiego. Kierowca busa stracił panowanie nad kierownicą. Samochód, w którym podróżowało 9 osób, znalazł się w rowie i dachował - informuje portal gostynska.pl
Wszyscy pasażerowie busa (dorośli i dzieci) oraz kierująca BMW zostali zabrani do gostyńskiego szpitala. Wśród poszkodowanych nie było osób nieprzytomnych.
Ruch na drodze wojewódzkiej i krajowej dwunastce przez kilka godzin był utrudniony. Na miejscu cały czas pracuje ekipa dochodzeniowo-śledcza z KPP w Gostyniu, ustalając okoliczności wypadku.
Mieszkańcy gm. Śmigiel wybrali się w wolną sobotę na pielgrzymkę do Lichenia. Kierowca busa zabrał żonę i dzieci oraz rodzinę znajomych. W samochodzie wśród pasażerów było czworo dzieci w wieku od 2 do 11 lat.
Kiedy po zwiedzeniu sanktuarium, pielgrzymi wracali do domu, na krajowej „dwunastce” spotkało ich nieszczęście. Przed godz. 19.00 kierowca busa renault trafic zjechał z obwodnicy Borku, jadąc dalej w kierunku Gostynia. Za nim, od strony Borku poruszało się BMW, które prowadziła kobieta. Jechała dokładnie w tym samym kierunku, co bus. Przed łukiem drogi kierowca ranault przyhamował. Chciał bezpiecznie pokonać trudny zakręt na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 12 i drogą wojewódzką 437 do Dolska. Mniejszą ostrożnością i nieuwagą wykazała się kierująca BMW. Jechała tak, że uderzyła w tył busa.
- Zaskoczony mężczyzna, stracił panowanie nad pojazdem, próbował manewrować kierownicą. W rezultacie samochód odwrócił się w przeciwnym kierunku. Ostatecznie pielgrzymi podróż zakończyli w rowie, renault trafic dachował - czytamy na gostynska.pl
Wezwano pomoc. Przyjechały wszystkie trzy karetki pogotowia, jakie pracują na terenie powiatu gostyńskiego. Ekipa ratownictwa medycznego zajęła się uczestnikami wypadku, którzy samodzielnie opuścili pojazdy Nikt nie został uwięziony w busie.
Ranne osoby przewieziono do szpitala na badania. - Ratownicy medyczni zabrali wszystkich, oprócz kierowcy busa. Nie chcieli rozdzielać dzieci od rodziców. Wszystkie osoby były przytomne - powiedział mł. asp. Marcin Niezgódka z KPP w Gostyniu.
Przy zdarzeniu przez kilka godzin pracowali też strażacy - zastępy JRG z Gostynia i ochotnicy z gminy Borek. Oświetlili skrzyżowanie i kierowali ruchem. Po paru godzinach pojawiła się pomoc drogowa oraz ekipa dochodzeniowo-śledcza z technikiem.
Kierowca busa był trzeźwy. Kierującą BMW przebadano na zawartość alkoholu już w gostyńskim szpitalu. Okazało się, że ma 1,4 mg alkoholu czyli ok. 3 promile.
Najpoważniej poszkodowane są dwie osoby - kobieta z busa oraz kierująca BMW. Zatrzymano je w szpitalu.